Ziewadło
Wyszedł Romek Przed domek Szukać w sadzie poziomek. Znalazł jedną – zjadł, Znalazł drugą – zjadł, Sprzykrzył mu się sad, Na kamieniu siadł W cieniu drzewa I ziewa, I ziewa, I ziewa.
Na wyspach Bergamutach Podobno jest kot w butach, Widziano także osła, Którego mrówka niosła,
Skarżypyta – Piotruś nie był dzisiaj w szkole, Antek zrobił dziurę w stole, Wanda obrus poplamiła, Zosia szyi nie umyła, Jurek zgubił klucz, a Wacek Zjadł ze stołu cały placek. – Któż się ciebie o to pyta? – Nikt. Ja jestem skarżypyta.
Autor: Jan Brzechwa Chcecie bajki? Oto bajka: Była sobie Pchła Szachrajka. Niesłychana rzecz po prostu, By ktoś tak marnego wzrostu I nędznego pchlego rodu Mógł wyczyniać bez powodu Takie psoty i gałgaństwa, Jak pchła owa, proszę państwa. Miała domek na przedmieściu Po ojczymie czy po teściu, Dom złożony z trzech pięterek I pokojów cały szereg….
Autor: Jan Brzechwa Naplotkowała sosna, że już się zbliża wiosna. Kret skrzywił się ponuro: „Przyjedzie pewnie furą”. Jeż się najeżył srodze: „Raczej na hulajnodze”. Wąż syknął: „Ja nie wierzę. Przyjedzie na rowerze”. Kos gwizdnął: „Wiem coś o tym. Przyleci samolotem”. „Skąd znowu – rzekła sroka – Ja jej nie spuszczam z oka I w zeszłym…
Tydzień dzieci miał siedmioro: „Niech się tutaj wszystkie zbiorą!” Ale przecież nie tak łatwo Radzić sobie z liczną dziatwą: Poniedziałek już od wtorku Poszukuje kota w worku, Wtorek środę wziął pod brodę: „Chodźmy sitkiem czerpać wodę.” Czwartek w górze igłą grzebie I zaszywa dziury w niebie. Chcieli pracę skończyć w piątek, A to ledwie był…
„Jak się zegarkowi powodzi?” „Owszem, niczego, chodzi.” „Podobno spieszy się o trzy minuty?” „Owszem. Jest trochę zepsuty.” Zegarek w duchu klnie, Bardzo mu to nie w smak, Chciałby powiedzieć: „Nie!” A mówi: „Tak-tak, tak-tak, tak-tak.” „Pan jakoś dziś niewesoły?” „Bo się spóźniłem do szkoły.” „Nie wiedział pan, która godzina? Czyżby pękła sprężyna?” Zegarek w duchu…
Płacze chrzan na salaterce, Aż się wszystkim kraje serce. „Panie chrzanie, Niech pan przestanie!” Chudy seler płacze także, Mówiąc czule: „Panie szwagrze, Panie chrzanie, Niech pan przestanie!” Rozpłakała się włoszczyzna: „Jak to można? Pan mężczyzna, Panie chrzanie, Niech pan przestanie!” Pochlipuje bochen chleba: „No, już dosyć! No, nie trzeba! Panie chrzanie, Niech pan przestanie!” Ścierka…
Jak wiadomo z zoologii, Każdy koń ma cztery nogi, Ale kto z uczonych wie Czemu cztery, a nie dwie? Struś nogami biega dwiema, A wąż nawet jednej nie ma, Gdyby jedną nogę miał, Czyby szedł, czy pędził w cwał? Taki kangur, rzec by można, To istota czworonożna, Ale gdy go puścić w ruch, Nóg używa…
Mole foce zjadły futro. „W czym na spacer wyjdę jutro?” Poszła foka do oposa: „Jestem naga, jestem bosa, Co ja teraz, biedna, pocznę? Daj choć futro zeszłoroczne.” Opos tylko drzwi zatrzasnął: „Każdy nosi odzież własną!” Poszła foka między bobry: „Może będzie kto tak dobry I ponosić futro da mi? Futro przecież się nie splami.” Bobry…